Niezwykle satysfakcjonujacy tydzień z Potworami na Kaszubach. Jedyne co mnie psychicznie dręczyło to zdrowie J i L, ale przed tymi robaczkami prawie 2 miesiące poza miastem, więc jest nadzieja. Skręciłem pamiątkę https://vimeo.com/223973067, kradziona ścieżka nie powoduje już we mnie nawet wyrzutu sumienia.
Ileż to razy niechcący wylądowaliśmy w środku lasu? Raz, a dobrze. Widoczny na zdjęciu rower od dziadka Andrzeja to bezlitosny lodołamacz, któremu żadna przygoda nie straszna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz