Po co był mi ten darmowy league pass skoro Pistonsi przegrali game one?
Otóż wydaje mi się, że największy zarobek polegał na tym, że league pass nie transmituje reklam telewizyjnych tylko arena entertainment. W przypadku niedzielnego meczu, w czasie przerwy, udało mi się zobaczyć pewnego akrobatę z małym pieskiem. Co oni tam razem wyczyniali przez pół godziny...
No ale Pistonsi przegrali i obawiam się, że podcięto im skrzydła. Fot. nba.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz