is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 22 stycznia 2017

Kazimierz ski

Na weekend wyjechałem na narty do Kazimierza, do pracy. Było bardzo fajnie, w każdym razie do ostatniego zjazdu w niedzielę, kiedy to wykonałem wysoce nieprzemyślany ruch w tak zwanym snowparku. Na wielkie szczęście nikomu nic się nie stało – wyjazd polegał na opiekowaniu się dziećmi przyjaciół i gdyby się stało, byłbym odrobinę zły na siebie.
W przerwie na siemię i banana na dużym ekranie w barze oglądaliśmy bieg zjazdowy (sobota) i slalom (niedziela) w Kitzbühel. Ośrodek (Kazimierz, nie Kitzbühel!) w przeciwieństwie do Szczęśliwic otwiera się o 8-mej, nie 10-tej, rano.



Obiecałem sobie, że będę odpowiedzialniejszy – taka radykalna zmiana. Mogą sobie Państwo wyobrazić do jakiego stopnia nieodpowiedzialne i groteskowe były moje harce, skoro doprowadziły do podobnej deklaracji.

1 komentarz:

  1. Bez harców jest niestety nudno. Gdzieś to trzeba wypośrodkować. Co tam się musiało wydarzyć...
    a.

    OdpowiedzUsuń