W piątek po południu wybrałem się z Janką i Ludwikiem 128-ką na Stare Miasto do Muzeum Warszawy na warsztaty dziecięce Twórcza Rzeczywistość, świetny czas. Natomiast dojazd przerażający: Krakowskie, Plac Zamkowy, Plac Piłsudskiego odgrodzone barierkami od świata, policji i wojska nigdy w życiu nie widziałem aż tyle na raz. Ale to zrozumiałe, przecież dziś (czyli wtedy za dwa dni) Marsz Niepodległości, z pewnością zbierało się ich aż tyle po to, żeby na marszu tępić mowę nienawiści i przejawy rasizmu.
Na warsztatach Ludwik zdjął kalosze i skarpetki oraz zachowywał się głośno, dlatego musieliśmy dyscyplinarnie ochłonąć w sąsiedniej sali, z której zrobiliśmy Jance to zdjęcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz