W piątek rano w 175-ce siedziałem obok Czecha i Czeszki w średnim wieku, którzy otarli się o śmierć ze śmiechu na widok billboardu "Zostań dawcą szpiku". Przeprowadziłem błyskawiczne dochodzenie: szpik kojarzył im się przede wszystkim ze szpekiem/tłuszczykiem. Tak jak pisałem: w Czechach wszystko jest lepsze i prostsze.
Zapytacie jakim chorym zbiegiem okoliczności jechałem w piątek 175-ką. To proste. Zostawiłem klucze w domu (=wykluczenie) i musiałem jechać po komplet Basi, która zostawiła go dla mnie w Cafe Nero na Krakowskim. Czemu nie rowerem/veturilakiem? Bo w domu zostawiłem maskę antysmogową. To jest życie prostych pytań i prostych odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz