is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 12 stycznia 2014

p j harvey potrafi przyłożyć

Wydaje mi się, że jestem bardzo podobny do Jasona Kidda. W tym sensie, że chętnie wciskam w swój nabity niedzielny schedule długie, odmładzające drzemki. A po drzemce puszczamy sobie z J. przeplatankę Bacha z P J Harvey i Johnem Parishem, bo Wielka Brytania to jest moje drugie i trzecie imię, druga i trzecia natura: „Wielka“ druga, „Brytania“ trzecia.
Skoro już wspomniałem o J-Kiddzie to pozwolę sobie tu na kserokopię czwartkowej opinii Simmonsa i J. Rose’a: styczniowe wygrywanie Knicksów i Netsów nic nie znaczy. Oni są na drodze donikąd i Bóg jeden wie kto jest temu winien. 
W tym tygodniu bardzo ucieszyła mnie (przeciwwaga do poprzedniej wiadomości) piątkowa wizyta B. Fica w naszym mieszkaniu. Bo to, że jak zawsze ucieszyła nas wizyta Babci to nie jest żadna wiadomość na pierwsze strony gazet tylko oczywistość. Ten Bartek naprawdę wyszedł na więcej niż ludzi i mam szczęście, że go znam. O innym narciarzu: w sobotę Felix Neureuther wygrał slalom gigant w Adelboden. Zapisuję to na wypadek gdyby za tysiąc lat wszystkie oprócz mojego bloga źródła tej informacji przepadły razem z cywilizacją śmierci.


Tak w Czechach oznacza się wejście do męskiej toalety. Chorzy Czesi prowadzą dogorywający świat na skraj przepaści.

2 komentarze:

  1. och tak, kiedyś długo stałam przed czeską toaletą, zdezorientowana. A jeśli chodzi o piewsze strony gazet to ja jestem za, niedługo wszak Dzień Babci.
    a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drzemka, Janka, przeplatanka...czego więcej chcieć od Losu?

    OdpowiedzUsuń