is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 23 lutego 2014

włoskie odpięcie

Mijający tydzień nie licząc trwającej niedzieli spędziłem w Folgarii, Włochy. Trzy z sześciu narciarskich dni było niemożliwie mokrych mimo czego byłbym skończonym malkontentem przyznając wyjazdowi notę niższą niż maksymalna. Naukę wyniosłem (chociaż już wcześniej przebąkiwała mi coś o tym Mama) taką: w życiu najważniejsze jest spędzanie jak największej ilości czasu z ludźmi dowcipnymi i inteligentnymi. Poranki oraz ponarciarskie popołudnia i wieczory były pod tym względem wyjątkowe – jestem niechętnie skłonny przyznać, że niektórzy współlokatorzy na kwaterze byli dowcipniejsi i inteligentniejsi nawet ode mnie.
Z całego serca dziękuję swoim wytęsknionym mnie i przeze mnie kobietom i mniej wytęsknionym pracodawcom, że pozwolili mi na takie odpięcie.
Wczasy zaburzyła środowa wiadomość o odejściu mojej drugiej babci. W autokarze wiozącym nas wczoraj do domu przeszło mi przez myśl, że za rzadko ją odwiedzałem.



Piątek po południu: spaleni włoskim słońcem Mateusz, Michał, Ola, Adam, Ewa, Tadeusz i Ludwik.

3 komentarze:

  1. Manolito! Przykro z powodu Babci, nie wiedział.

    A tydzień brzmi lepiej niż w Sochi

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Twój Tata. Bądź przy nim

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Cie mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń