is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 11 maja 2014

między przystankami

Słowo o mieszkaniu w Polsce i o sąsiedzkości. Rzeczą przyjemną i za granicą trudniej niż w domu osiągalną jest spotykanie starych znajomych w środkach komunikacji miejskiej. W tym tygodniu szczególnie wdzięczna okazała się autobusowa linia numer 128. We wtorek rano mieliśmy z Basią szczęście wpaść na Jacka P., świetnego narciarza, którego ostatnio widziałem 10 lat temu w Wiśle – miał wtedy piętnaście lat. Międzyczasu nie zmarnował, skończył inżynierskie studia w Danii i niedawno, ku radości rodziców i swojej, wrócił do Polski. Pracuje w jednym z banków i wygląda na szczęśliwego. Ja też mu pewnie na smutnego nie wyglądałem – bo nie byłem – w końcu bardzo ucieszyłem się, że mnie poznał. Co tam można wielkiego przez pięć przystanków obgadać. Na pewno nie te sto tysięcy wspomnień. Ale wystarczy sobie o nich wspomnieć spojrzeniem.
Drugie spotkanie może mniej historyczne, ale nierozerwalniej związane z r-town. Tatiana to koleżanka Basi z podstawówki. Co tydzień odwiedza swoją mamę, w ten czwartek wyskoczyły do centrum na coś na wynos u Wietnamczyka. I wracały sobie spokojnie na Rakowiec gdy wtem wsiadłem do autobusu. Mama Tatiany nie do końca mnie pamiętała (poznaliśmy się kiedyś nad stawem), ale doskonale pamiętała Jankę, prosiła, żebym koniecznie pokazał jej małą czarną kaczuszkę-nura, która niedawno pojawiła się w stawie. Takie sąsiedzkie spotkania autobusowe są przyjemne i ciężkie do kupienia, nawet na Halce Banacha.
Przyjemnie w tym tygodniu było również w czwartek na wernisażu Misi (papierkowa robota zdecydowanie da się lubić), 2 razy na basenie z J. oraz w domu i na polu u Ludwika przed paroma godzinami.



Ale z całym szacunkiem dla Jacka, Tatiany i innych... Te dwie dziewczyny na zdjęciu to jest sprawa najmilsza, bez nich życie w r-town i gdziekolwiek indziej byłoby – z całym szacunkiem – pozbawione większego sensu. Fot. Wujek F.

4 komentarze:

  1. Najcudowniejsze, ze Janka pije jeszcze mamine mleko-najlepsze na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  2. No bo Jance trafiła się najlepsza mama na świecie!Ale i tata w porządku. Wiem co piszę, bo jestem babcią Janki i obserwuję całą trojkę od dłuższego czasu.
    M

    OdpowiedzUsuń
  3. Jance trafił się też najlepszy tata na świecie i najmilszy i bardzo miło ubiera te swoje wpisy w słowa. kocham. B.

    OdpowiedzUsuń