is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 22 maja 2011

atomowy power j.j. barei

W środę wieczorem nie uszliśmy z Rońką daleko, a z okna Domu Kultury Rakowiec zaczęła dochodzić nas piosenka "Let's twist again". Na boisku gwarno, noc ciepła, ktoś kozłuje piłkę. Basia powiedziała, że to klimat z amerykańskiego filmu.
Idziemy dalej i jakby na potwierdzenie wyłapujemy strzępki rozmowy z ławki:
- Muszę poznać swojego biologicznego ojca... on wiedział o moim istnieniu, rozumiesz?
Wtedy to do mnie dociera: r-town to jest westside. I nie chodzi o to, że leżymy na głębokim lewym brzegu. Tu chodzi o zapadencową mentalność: zawsze bliżej nam było do Londynu niż do Moskwy.
Na przykład w czwartek wracaliśmy do domu przez klatkę schodową w oparach marihuany. Próbujemy rozwikłać zagadkę: sąsiad z dołu chyba studiuje coś związanego ze sztuką. W każdym razie chodzi z teczką. Możliwe, że ma w niej rysunki.
To są zresztą półwątki, pomylone tropy. W moim świecie jest tylko jeden temat:
J-Kidd, J.J. Barea i Dirk.
Po pierwszych meczach w tym tygodniu wszyscy już widzieli Chi-city i Dallas w finale.
Ale ja mówię: hola, myślał indyk o niedzieli. Jasne, że dobrze by było, ale diabeł nie śpi. Mówię to z pełną odpowiedzialnością w imieniu całego Rakowca: Miami to jest ciemna strona mocy, nie lubię ich i niech mnie zacytuje gazetka osiedlowa, nie złamię się. I jeszcze na koniec słowo odnośnie homoseksualizmu od Sir Charlesa. Kocham go.
Według sz.de w Niemczech od soboty pracują tylko cztery elektrownie atomowe, które dostarczają 10% niemieckiego prądu. Reszta elektrowni (mają ich w sumie 17) została na chwilę zamknięta. Rząd sprawdza czy starsze z tych 17 są bezpieczne. A że jest maj i świeci słońce (słońce i wiatr to 20% prądu), to robią sobie taki eksperyment. Ciekawe co jest nie tak z tymi starszymi. Pewnie wycieraczka krzywo leży albo długopis nierówno. Już pod koniec przyszłego tygodnia będą je po kolei z powrotem włączać, ale i tak dziw człowieka bierze jak oni tym wszystkim sobie zarządzają.
A w kraju: 1. Malinowska jedzie po stylu Sablewskiej. 2. Wściekły Johnny Ronny Ramone pogryzł mi dopiero co odebrane od szewca buty. Żyję pod jednym dachem z p(r)etty aferzystkami.

To zdjęcie z wczorajszych drugich urodzin Niny Fiedersa. Wdzięk tej dziewczyny to temat na osobne życie, w jednym się nie zmieści. Fot. Tata Niny.



A tu zdjęcie pierwszej piątki Chicago sprzed lat z filigranowym BJ Armstrongiem w środku. BJ to teraz samozwańczy król urugwajskiego surfingu gdzieś na bezludziu – nie jemu jednemu z tej fotografii życie dało popalić. Kogo Stalin nie wyretuszował, tego nadjadł ząb czasu. Moje buty nadjadł inny ząb, idę jeszcze raz do tego potwora na słówko: widzisz to, gryzoniu? Nu, nu, nu! Fot. Małgosia Przeradzka.

7 komentarzy:

  1. Po pierwszych pieciu linijkach wybuchłem (wybuchnąłem?) szczerym śmiechem na Urugwajskim tarasie! Jeden z moich ulubionych wpisów chyba. No i bardziej mi się podoba ta dlugość, niż taka krótsza, sprzed jeszcze kilku. Ale wiadomo, musi być o czym pisać - big city life.
    ps. dziś znowu nie ma warunu, jutro ruszam dalej a do surfingu wrócę pewnie dopiero w Peru i Ekwadorze, tak polecił Korkey (Australijczyk, na którego desce szaleje). Tam jest cieplej i taniej, tutaj to temperatura jak na Maverickach w Cali

    OdpowiedzUsuń
  2. a skąd wy dzieci wiecie jaki jest zapach marihuany?- zdumiona małgosia p.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzis wydaje sie to takie nierealne, ze takim Frankiem kiedys rzucalo sie jak "szczurem o fale " a dzis mlody "wyzszy silniejszy nawet ode mnie, znasz mnie trudno dac wiare" sam daje rade najwiekszym falom w ameryce poludniowej... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No daje nie daje, Ciebie bym chyba jednak dalej nie podrzucił. Ale za pare lat... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie 20% prądu... chcielibyśmy.
    20% mocy. Prądu znacznie mniej ponieważ albo nie wieje, albo wieje za bardzo... a i slonko nie zawsze świeci

    OdpowiedzUsuń
  6. mateuszowi tylko prąd w głowie ostatnio; jak nie herbata z prądem to lampę w kuchni trzeba powiesić... stąd pewnie to całe nieporozumienie...

    OdpowiedzUsuń