Czytelniku czytający te słowa w świątecznym szczycie: twoja desperacja jest dla mnie usprawiedliwiona i zrozumiała (crystal clear). Po prostu chcesz poznać moje zdanie o rozpoczynającym się dziś sezonie NBA. Czekanie na po świętach nie wchodzi w grę. Zatem niechętnie odkładam świąteczną gęś i służę pomocą. W tym sezonie miło (moim zdaniem) będzie się oglądało Minnesotę, Indianę, Nowy York i LA Clippersów (co nie znaczy, że pierwsze dwie drużyny będą często wygrywać... drugie dwie raczej będą). Gdybym musiał założyć się kto zostanie mistrzem, to postawiłbym (wbrew sercu) na Miami. Chociaż sto razy bardziej wolałbym Chicago. Lub Dallas. Lub Oklahomę. Ale chcieć (woleć) to jedno.
Już wracam do świętowania i ukochanych kobiet, tylko jeszcze dzielę się tym video. W okolicach szóstej minuty klipu Sir Charles odpowiada na pytanie Jay'a Leno w taki sposób, który równie dobrze mógłby posłużyć do podsumowania sytuacji (nie sportowej) w kraju (naszym). Kocham Sir Charles'a.
Dziękując z całych sił za życzenia Alicji P., zamieszczam zdjęcie laureatów urodzinowego konkursu pt. "kto odważy się odwiedzić r-town". Frankowi P. prującemu w tym momencie przez Europę szczęśliwi zwycięzcy pozowali na tle, nie boję się tego powiedzieć, ścianki sponsorskiej.
Tytuł podoba mi się najbardziej.Kocham pourodzinowo. Basia śpi z Ronią i Bladym Nikonem po wprowadzeniu zjawiskowej gęsi.
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZEGO!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń