is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 18 listopada 2012

no bending backwards

Sobota była wyjątkowa. Chodzi o tę starą prawdę o spędzaniu czasu z ludźmi, z którymi ma się ochotę go spędzać. Mimo młodego wieku już wiem, że warto stawać na głowie (bend backwards), żeby to robić. A że wczoraj obyło się bez stawania na głowie, to i radość większa. Wyliczam chronlogicznie, od otworzenia oczu wczesnym rankiem: Basia, Janka, Michał, Mateusz, Maria, Marta, Marcin, Filip, Ludwik, Jola, Staś, Franek, Michalina, Zuzia. Na większości z nich udało mi się nawet wymusić obejrzenie poniższego filmu, co uczyniło ten dzień, co ja mówię, weekend, jeszcze piękniejszym.
Zagubienie i osłupienie otoczenia spowodowane nietypową sytuacją: to działa na moją wyobraźnię i poczucie szczęścia w sposób bezpośredni, niewytłumaczalny. Na leczenie jest za późno. Może i dobrze, bo nie byłoby tanie.

3 komentarze:

  1. Fajnie macie w tym życiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co ma być śmiesznego w tym filmie? Że nie trafia?
    Też mi sie zdarzało, nawet cześciej niż bym sobie tego życzył.
    Ale w identycznej sytuacji jak ta udało mi sie akurat trafić...

    OdpowiedzUsuń