is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 13 października 2013

piątkowy skład scrabblowy

był niecodzienny. W zwycięskim zespole Basia i Kövi, w drugim Jacek i Gabi, w trzecim Kasia i ja. Ja, który się często zastanawiam ile można mieć w życiu szczęścia do ludzi (i psiaków, patrz fotografia). Na przykład dodatkowo moim kolegą na tym świecie jest Wojtek Ziemilski i dzięki temu obejrzałem ten film, wiadomości wieczorne BBC proszę Państwa, sprzed bardzo niedawna. Uważam, że ta przemądrzała Pani, która rozmawia z Glennem Greenwaldem trafiła na kamień, w dodatku nie będąc kosą, i zgadzam się z przeczytaną gdzieś opinią, że przysporzyła swojej stacji wstydu.



A jeśli kogoś interesują inne moje przemyślenia, to je oczywiście też mam. Uważam mianowicie, że przegrana w scrabble z takimi przeciwnikami jak Ci na zdjęciu to nie przegrana. Fot. samowyzwalacz aparatu Gabi.

4 komentarze:

  1. A Ronia w czyim zespole była? tak z ciekawości pytam. a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ronia jest zawsze w tym zespole, który może jej zaoferować coś do jedzenia. W piątek nie było takiego zespołu, więc się tylko bezładnie pałętała z kąta w kąt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie interesują pana przemyślenia i uważam,że przegrana w skrabbble(nawet ta wczorajsza), to żaden powód do zmartwień. Szczęściem jest sama gra!

    OdpowiedzUsuń
  4. ta wczorajsza, w sensie 15-to październikowa, ujmy zdecydowanie nie przynosi, przegrać z Mamą to zaszczyt, nawet dla tak znakomitego, potwornie niebezpiecznego championa!

    OdpowiedzUsuń