is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 20 października 2013

życie to nie jest miałka partia scrabbli

Niby wiem, że to przerażające ciągle uciekać w ten sztuczny miód, zamiast wyjść na świeże powietrze i zachłysnąć się życiem. Ale w tym tygodniu odbyły się niestety (ubolewanie) dwie ważne potyczki i zwyczajnie nie mogę obok nich przejść obojętnie, jak obok pięknej nieznajomej. W pierwszej potyczce, w środę, Mama pokonała Basię i mnie. Po prostu drążyła nas niezmordowanym dłutem sobie tylko znanego słownictwa i przepadliśmy, słuch po tym zaginął, zapadła na r-town kurtyna milczenia. Rozdanie obfitowało w mnóstwo zmian lidera: Basia była na czele 4 razy, ja 5 i Mama też 5 razy, no i niestety Mama miała ostatni śmiech. Ale tak naprawdę piszę tu w sprawie drugiej rozgrywki, tej wczorajszej, na Jeżewskiego. Pokonałem Francję, Misię i Basię podczas gdy lekko zaspany kapitan Kloptusiński nawigował między nami astronautami. Chodzi zwłaszcza o to, że był to tak zwany comeback win, a tego typu win smakuje jak wiadomo as good as anything.
Intensyfikacja życia scrabblowego nie oznacza oczywiście kompletnego odcięcia się od moich dwóch wielkich miłości: Billa Simmonsa i Zacha Lowe'a (ten drugi to chyba w tym momencie rzeczywiście najlepszy człowiek na świecie). Właśnie Zach jest autorem ważnego zdania z piątku: "If Al Jefferson makes a run at the scoring title, I’ll eat my laptop."
Wypada mi też z tego miejsca podziękować pewnej wiernej czytelniczce za książki dla Janki, które dzisiaj właśnie miały oficjalną premierę w saloniku prasowym na Rakowcu.

To zdjęcie przedstawia dmuchaną piłkę Arinki, której niestety ani Ilia ani Arina ani Janka ani ja nie upilnowaliśmy, chociaż do momentu wypłynięcia przysparzała nam na lądzie wiele radości. Rzecz przytrafiła nam się podczas gdy Mamusie zabawiały się w joginki.

4 komentarze:

  1. A czy ktoś to słownictwo sprawdzał w sławnym Słowniku Wyrazów Dopuszczalnych w Grach? czy jednak się Państwo bali? z pozdrowieniami. a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pewien, że nie trzeba było sprawdzać... "drążenie dłutem" PYSZNE

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę się baliśmy, bo jak Mama mówi, że coś jest, to zwykle jest. Ale też nie było koszmarnie dużo kontrowersji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raz udało sie mamie wygrać , a tyle radości .Caluję wszystkich !

    OdpowiedzUsuń