W sensie, że w niedzielę. Wracam z gór. Zabieram kilka dobrych wspomnień, dziękuję Bogu, że nikt sobie nic nie zrobił i myślę, że takie oddalenie od dziewczyn to z całym szacunkiem strata czasu. Mimo że wreszcie wpiąłem buty w podarowane przez Franka 3 lata temu narty Wałęgi. Moją relację z zawodów obozowych polecam miłośnikom literatury faktu.
Serrada, trasa nr 12 w piątek o 9:20.
Tydzień minął, Wałęga milczy
OdpowiedzUsuń