is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 4 lutego 2018

applaus, applaus

Ustawa IPN. Trudno wyobrazić sobie coś równie durnego. Co kogo obchodzi co ktoś pomyśli za granicą? Nic. A tu, myślę, nie przegrają żadnych wyborów do końca świata. Nawet bez sądów!! Polacy zjednoczą się w walce z pomówieniami żydowskiej, amerykańskiej, ukraińskiej – każdej! – sekty. To wszystko jest tak dalekie od II wojny światowej i zagłady, za to bardzo bliskie szatanowi, który dziś sobie chodzi po ulicy. Przesmutne to jest po prostu.
Wczoraj za to na szkoleniu (czy tuż przed właściwie) odkryłem ładną piosenkę (Applaus, Applaus – chyba dla ustawy IPN napisał ją niemiecki indie-rockowy zespół Sportfreunde Stiller). Myślałem, że odkryłem jakąś nowinkę, a tu niespodzianka: istnieją od 1996 roku. 




W poniedziałek przed blokiem Janka uratowała przed zaginięciem rękawiczkę Arinki. Remarkable, bo rękawiczka od kilku dni nie niepokojona przez nikogo leżała w topniejącym śniegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz