is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 21 listopada 2010

Lajkonik w Działdowie

The r-town report wita wszystkich tym razem w odcinku wyjazdowym pisanym na kolanie w ekspresie 8:49 do Gdańska. Tak mili państwo: w Lajkoniku. W przedziale jadę z panią, do której niedawno zadzwonił chyba-mąż i z panem uśmiechającym się bez przerwy do swojego laptopa. Świata poza nim nie widzi. Gdyby mieć pewność, że tak jest też w przypadku tej pani i tajemniczego dzwoniącego ktosia... Ale gdzie dzisiaj miłości międzyludzkiej do miłości ludzko-laptopowej.
Odcinam się od tego wątku i błyskawicznie przytaczam anegdotę ludzką, z pracy. Czas i miejsce: miniony wtorek, Poznań. Jadę z szefem i trójką colleagues na Stadion Miejski. Wyruszyliśmy o 7:45 spod hotelu Campanile. Nic w tym hotelu nie powalało z nóg, a ja tłumaczyłem się przed wszystkimi, że wybrałem go na nasze lokum ze względu na bliskość stadionu. Ale i tak jedziemy bez słowa otuchy przy duszy, przez siąpiący deszcz, taki samochodowo-ludzki korek typu wtorek. Z siedzenia pasażera odzywa się szef:
- Patrz Mateusz, tu masz hotel bliżej stadionu.
Po pięciu sekundach ciszy dodaje:
- Oczywiście pod warunkiem, że jedziemy w stronę stadionu.
To był naprawdę przyzwoity 'brytyjczyk', odegrany z należytym 'understatementem'. Idealny do (cokolwiek nerwowego  choć okazało się, że owszem jechaliśmy w stronę stadionu) parsknięcia w czasie rzeczywistym i do wielokrotnego powtarzania (w większości Bogu ducha winnym) ludziom po fakcie.
Tymczasem nieśpiesznie zbliżamy się do stacji Działdowo.




To Sebastian Vettel, 23, nowy mistrz F1 z Heppenheim. Właśnie dowiedział się z jaką prędkością jedzie Lajkonik i się popłakał.

1 komentarz:

  1. samochodowo-ludzki korek typu wtorek. + Vettel + powtarzanie bogu ducha winnym ludziom = mistrz

    OdpowiedzUsuń