Das Winterchaos to nie są igraszki. Chyba, że z ogniem zimy czyli mrozem. W Niemczech około 110 tysięcy ludzi (ta liczba może się zwiększyć) domaga się od kolei zwrotu pieniędzy za spóźnione lub nieprzyjechane pociągi z okresu świąteczno-noworocznego. Pasażerowie przejechali się na nich zamiast w nich. Minister transportu, Peter Ramsauer, z partii, której nie darzę sympatią, mówi, że w Niemczech zima ani błędy przeszłości to nie wymówki i że będą kary. Od rządu dla kolei – kto w to uwierzy? I jeszcze dodaje (ten minister): "Kolej musi teraz zareagować ofensywą inwestycji i poprawy jakości."
Ci Niemcy to są jednak sieroty. Dlaczego nie mogą wysłać do nas ludzi na szkolenia? Podpatrzeć jak to mogłoby działać (gdyby komuś tam chciało się kiwnąć palcem w bucie) i z głowy. Cały artykuł jest tu.
Ci Niemcy to są jednak sieroty. Dlaczego nie mogą wysłać do nas ludzi na szkolenia? Podpatrzeć jak to mogłoby działać (gdyby komuś tam chciało się kiwnąć palcem w bucie) i z głowy. Cały artykuł jest tu.
A co u mnie, spyta wścibski czytelnik? Dzięki odwiedzinom 17-sto letniej kuzynki Basi z Cape Town, niejakiej Tash Miszewski, ruszyliśmy się wczoraj z r-town do muranów-town i obejrzeliśmy film 'Tamara Drewe' (Tamara i Mężczyźni). BBC Films oraz UK Film Council maczały w nim palce i może uda im się przełknąć tę żabę, bo koszmarnego wstydu sobie nie przynieśli. Dzisiejsze popołudnie za to chętnie przemilczę, bo żona z bratem ogolili mnie w scrabble tak, że szkoda gadać. Mimo, że ułożyłem słowo 'jazzem'.
Czytam prezent gwiazdkowy od taty, książkę pod tytułem 'Ta historia' (Questa storia) Alessandro Baricco. Czytuję nawet na stojaka w autobusie i metrze, a to jest najlepszy komplement. Dla książki, dla transportu miejskiego i dla Polski, jakby powiedział Felix Neureuther.
To zdjęcie z 17. kwietnia 2005 roku autorstwa Marty Puchały, w której domu byliśmy dzisiaj po kościele. Zostało zrobione w miejscowości Ballina, w Mayo, w zachodniej Irlandii. Dave (w koszulce Interu Mediolan) podszedł do mnie poprzedniej (wtedy poprzedniej) nocy, żeby mi powiedzieć, że kolega który stoi za mną (niejaki Josh) to bardzo, bardzo dziwny człowiek. Kolega Josh był już wtedy nieprzytomny. Wspomnień czar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz