Tytuł z klasyka, Muńka Staszczyka, który z pewnością nie posiadłby się ze szczęścia, gdyby wiedział co robiłem dzisiaj na Żoli. W mieszkaniu Marty, Marcina i Filipa odzyskiwałem wiarę w sprawiedliwość, kiedy na boisko wybiegał zdrowy Contepomi, a Argentyna wracała z dalekiej podróży. Później, już na Mokotowie, spotkaliśmy się z Homikami i ich piękną Marysią. Papież zakończył wizytę w Niemczech, która ponoć rozczarowała (bo mówił o równouprawnieniu, którego w samym kościele niewiele, bo mówił o ekologii, ale mówił naokoło, a sz.de to wszystko oczywiście wypunktowała tu). Tak jak wypunktowała pewnego starego zbrodniarza wojennego, który zaszył się w Punta Arenas w Chile (jak dobrze, że Francuz wraca już za chwilę!), kryzys ekonomiczny w Europie, oraz zapotrzebowanie ARD i ZDF na dodatkowe wpływy z abonamentu TV, czyli 1,5 miliarda Euro między 2013 a 2016. Obie telewizje otrzymują rocznie 7,3 miliarda Euro z budżetu federalnego i tworzą najpotężniejszy quasi-państwowy aparat medialny świata. Jakby powiedział William Connor: you wouldn't read about it.
Poza tem w sobotę byliśmy u Ludwika w Białołęce: to co wyczynia pies Szemrak jest nie do opisania, nawet piórem tak lekkim jak ten warkocz ze sznurka, który ów Szemrak potrafi ściągnąć z gałęzi na drugim metrze. Drugim metrze wysokości pnia, po którym chodzi! Z kolei w piątek po pracy poznaliśmy architektów z Vancouver, Wojtka i Betę. Jak sobie myślę o tych wszystkich spotkaniach to dociera do mnie, że my nie mamy życia, tylko łóżko z płatków róż. A jeżeli kogoś nie uśpił ten wpis to jako nagrodę (a purely symbolic gesture) za dotarcie aż tu, polecam coś naprawdę dobrego: Meta World Peace i Peta Murgatroyd on Jimmy Kimmel live.
Tutaj żoliborsko-poranny (a wellingtońsko-wieczorny) Lucas Amorosino zadaje decydujący cios w deszczu, fot. rugbyworldcup.com.
Dla mnie niestety Peta przyćmiła resztę. Wracam ostatnio dość często. Dziś na przykład wróciłem z Serra Negra, brazylijskiej Krynicy Górskiej. Średnia wieku 80, ale byłem królem wake boardingu w tym otoczeniu
OdpowiedzUsuńnajważniejsze zdanie tego wpisu to:"Jak dobrze że Francuz wraca już za chwilę"- mama po powrocie znad morza.
OdpowiedzUsuńŁóżko z płatków róż...
OdpowiedzUsuńCzegóż chcieć więcej od życia?