is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 16 września 2012

funkcja szybkiego startu

Porządne weekendzisko za nami: w sobotę Basia hulała na pierwszym treningu w Deskach, Janka hulała na pierwszym w życiu weselu, a dzisiaj obie odpoczywały na Polach Mokotowskich. Już nie tylko w marnym towarzystwie Rońki i moim, ale także Kasi, Jacka, Stasia, Wojtka, Zosi, Homika, Agatki, Marysi i Marty. Mógłbym tak bez końca, ale nie róbmy z tego wpisu lukrowanej kroniki salonu. Ten wpis ma służyć ludziom r-town i ludzkości w ogóle, więc płynnie przechodzę do rozjaśnienia palącej sprawy żarówek energooszczędnych. Całą wiedzę czerpię, jak każdy człowiek jednej książki, z jednego artykułu. Ponieważ napisali go niemcy, nie ma sensu tego dalej drążyć. Trzeba się po prostu do wszystkiego zastosować.

Żarówki energooszczędne zawierają rtęć, długo się rozpalają, a hitlerowcy z Unii wmuszają je swoim mieszkańcom na siłę: zacznijmy od tego pożal-się-Boże punktu (pożywki wszelkiej maści malkontentów) wyjścia i wypunktujmy co następuje:

1. Kto dotychczas używał dla przykładu 60-watówki, którą palił 3 godziny dziennie, ten/ta wydał/a w ciągu 10 lat 150 euro na prąd i żarówki. Energooszczędna dająca tyle samo światła kosztuje przez 10 lat 35 euro (jedna piąta). Żeby skrócić histerię: w pokojach, w których światło pali się dłużej niż pół godziny na dobę, żarówki energooszczędne są opłacalne. A wyliczyła to dla nas Centrala Konsumenta w Hamburgu.
2. W niektórych pomieszczeniach (klatka schodowa) nie można czekać godzinami aż żarówka energooszczędna się rozpali, to ma działać raz raz. Otóż Centrala Konsumenta w Hamburgu informuje, że istnieją energooszczędne żarówki z funkcją szybkiego startu (Schnellstartfunktion), i to jest jak byk zaznaczone na opakowaniach.
3. Żarówka energooszczędna zawiera ok. 3,5 miligrama rtęci (do stycznia 2013 najwyższa dopuszczalna ilość to 2,5 miligrama). Ale tak czy siak, żarówki energooszczędne mają lepszy "bilans rtęci" od zwykłych żarówek, bo zużywają mniej prądu (a wytwarzanie prądu w zwykłych elektrowniach węglowych "wyrzuca" nie jakoś koszmarnie mało rtęci do środowiska). Informuje o tym Andrea Grimm z Centrali Konsumenta w Hamburgu.
4. W wypadku rozbicia się żarówki energooszczędnej, z powodu (małej bo małej ale jednak) zawartości rtęci, nie mamy do czynienia z sytuacją zagrażającą zdrowiu. Urząd Federalny Ochrony Środowiska radzi (męcząca niemiecka przezorność) wyjść z pokoju, wietrzyć przez 15 minut, a potem wilgotną szmatką zebrać okruchy pamięci rozsypane na podłodze.
5. Zużyte żarówki energooszczędne należy oddać do punktu gdzie się je bezpiecznie punktuje. Leroy, Praktiker, Castorama: da się nawet nie w Niemczech. W każdym razie nie należy ciepać ich zwyczajnie do kosza jak ogryzka (m.in. ze względu na tę rtęć: mdława niemiecka przezorność).
6. Jeżeli ktoś twierdzi, że zwykła żarówka daje "cieplejsze" światło (w sensie barwy), to chyba nie wie, że energooszczędna też może dawać takie miłe światło: wystarczy sprawdzić/poszukać, wszystko jest jak wół na opakowaniu.
7. Jak się komuś te żarówki cały czas wydają podejrzanym unijnym spiskiem to może sięgnąć po piosenkę przyszłości, czyli diody LED. Oszczędzają jeszcze więcej niż energooszczędne, a podobno już w 2015 będą miały większy od nich udział na rynku. Póki co są jednak sporo droższe.

I informacyjnie: opis mocy żarówek w wattach będzie powoli znikał z opakowań. Przechodzimy na lumeny (jedn. miary strumienia świetlnego): stara 40-watówa to dzisiaj 400-lumówa (teraz równowartość 9 Watt), 60-watówa to 700 lumenów (15 Watt), 75-watówa = 1000 lumenów (20 Watt), a 100 watówa = 1400 lumenów (23 Watt). 

Otóż to są proszę państwa ważne informacje. Bardziej się niby komuś w życiu przyda co napisał Bill Simmons (kimkolwiek jest) o jakimś za przeproszeniem koszykarzu od siedmiu boleści?! "Ziomek, prośba..." jakby w 1999 roku powiedział mój kolega Święty.






"Tatuś to ma głowę, brawo, uśmiechnę się do niego."
To zdjęcie (ja, mateusz) dedykuję mojej bez umiaru kochającej mnie Babci (kiedyś wymieniłem jej żarówki na energooszczędne, także jeszcze raz brawo dla mnie), której nie ma już na tym świecie. Może je (zdjęcie, nie żarówki) zobaczy i się uśmiechnie.

1 komentarz:

  1. Poruszona Twoim esejem kupiłam 3 żarówki energooszczędne.
    Uśmiecham się do Janki. Oby Ją babcia Tam zobaczyła wreszcie!

    OdpowiedzUsuń