is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

sobota, 5 stycznia 2013

pozerstwo i demonstracja mają krótkie nogi

Jak donosi sz.de, 1 Stycznia 2013 prezydencję w Radzie Europy znowu objęła Irlandia. Już nie jako wielki bogacz, jak to miało miejsce w pamiętnym roku 2004.
Podobno prezydencja w Radzie wiąże się z organizacją 1600 posiedzeń w ciągu sześciu miesięcy. Z tego ok. 180 Irlandczycy będą musieli zorganizować w Irlandii. Chcąc pokazać swoim wierzycielom jacy są oszczędni ogłosili, że na posiedzeniach zamiast mineralnej będą podawali wodę z kranu (ang. tap water, niem. Leitungswasser). Ponadto, w celu przemieszczania się pomiędzy różnymi dublińskimi lokalizacjami zebrań, gospodarze udostępnią delegatom rowery zamiast limuzyn, a w każdym razie udostępnią niewiele limuzyn. 
Ostentacyjna pretensja, agresywna demonstracja, popisywanie się ascezą, ten kraj, ci ludzie, to jest moim zdaniem skandal uwłaczający unijnym standardom. Na miejscu delegatów położyłbym się demonstracyjnie na samym środku dziedzińca Dublin Castle i leżał w garniturze, w ziąbie, aż do przyjazdu lektyki czy czegokolwiek, ażby się ci pozerzy zorientowali, że jest mi zimno i że trzeba mnie gdzieś zawieźć. 
Tu płynne przejście do działu "pomysły na życie". Być może ktoś już coś takiego wymyślił (jeśli tak – gratulacje), ale w razie czego dzielę się następującymi noworocznymi spostrzeżeniami. Po pierwsze, nie trzeba mówić "pada deszcz ze śniegiem". Piszę to zwłaszcza do osób z tendencjami do przygnębień. Można dla odmiany czy dla żartu powiedzieć "deszcz ze śmiechem". Po drugie, w sytuacji kiedy chodzimy po coś w tę i nazad po miejscu trochę zabałaganionym, możemy (dla odmiany czy dla żartu) powiedzieć, że chodzimy od Augiasza do Kajfasza. Te rzeczy można robić, ale oczywiście nie trzeba.



Oto rzeźby z piasku na dziedzińcu Dublin Castle na zrobionym przeze mnie 29 sierpnia 2004 roku zdjęciu. Dziewięć lat później tak prawdopodobnie będą zabawiali się czekający na limuzyny (popchnięci do ostateczności) unijni delegaci.

1 komentarz:

  1. Brawo.Prawie wszystko zrozumiałam .Obys nigdy nie był w ziąbie i nie trzeba było Cię nigdzie zawozić.czekająca na lektykę,albo niewiele limuzyn , stara wielbicielka Twojego pióra.

    OdpowiedzUsuń