is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 22 września 2013

tristram shandy z żoną wieczorową porą

Jestem zmuszony napisać tu dwa słowa jutro, bo dzisiaj muszę już zmrużyć oczy. Pozdrawiam i zazdroszczę wszystkim, którzy oglądają/oglądali dzisiaj Litwę z Francją w kosza.
Już jest jutro. Następującymi sprawami chciałbym podzielić się ze światem:
1. Listem napisanym przez pewnego niemca o tureckich korzeniach skierowanym do ultraprawicowej NPD. Jego list jest odpowiedzią na pisemną prośbę rozesłaną do radnych i posłów pochodzących z zagranicy: NPD uprzejmie prosi ich o wyemigrowanie z Niemiec. Puryści z partii narodowej zrobili w swoim liście trochę błędów, słabo używają przecinków, no i ten pochodzący z Turcji (w sensie, że jego rodzice są z Turcji) niemiec, strasznie śmiesznie im odpowiada, rzecz jest w Niemczech hitem, sz.de zrobiła z nim wywiad, który też warto przeczytać jeśli ktoś czyta po niemiecku, choćby po omacku.
2. Obejrzałem z Basią po raz drugi w życiu (ale po długiej przerwie) film Tristram Shandy: A Cock and Bull Story. To jest film w środku filmu, behind-the-scenes proszę państwa, satyra na wszystko: aktorów, producentów z Ameryki, dzieło o niemożności opowiedzenia życia, bo życie się przecież cały czas toczy. Film nakręcony jest w oparciu o 18-wieczną powieść Laurence’a Sterne’a The Life and Opinions of Tristram Shandy, Gentleman, naturalnie niemożliwą do sfilmowania. Polecam z całego serca.

I wreszcie 3: Zjadłem wczoraj pyszną zupę z dyni u Zuzy i Janka na 11 piętrze bloku przy Korotyńskiego i zrobiłem z ich kuchni takie zdjęcie. Przed 12 laty w tym bloku, w mieszkaniu Darka W., Wojtek tłumaczył mi i innym kolegom z drużyny what it takes to be a champion. Lubiłem te zebrania.

2 komentarze:

  1. Sezon na dynie w pełni... pycha!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to już tylko po omacku to wszystko przeczytowuję...ale z chęcią, to nie ma to tamto.

    OdpowiedzUsuń