W środę posłuchałem recitalu młodego pianisty Aleksandra Dębicza. Po Bachu i duecie z wiolonczelą przeszedł do duetu z DJ’em i wszystkiego da się słuchać bez koszmarnej nudy. Wieczorem również w środę (od lat zażywam kultury przynajmniej dwa razy dziennie, po dwie godziny) poszedłem na Pożar w burdelu, odcinek 31-szy, Demony Żoliborza. To są piekielnie, ale naprawdę piekielnie dowcipni ludzie, nie cofają nogi przed niczym, jak (niczym) Widzew Bońka. Przeklinają non-stop, a ani przez chwilę nie są wulgarni. Niby wyśmiewają się ze wszystkich, ale szczęśliwy ten z kogo zechcą się powyśmiewać. Dech zapiera również rozmach. W sobotę z kolei obejrzałem doskonały film z 2013 roku The Way Way Back (Inkoo Kang: "...predictable in its sweetness but satisfying all the same“), a dzisiaj poszliśmy na premierowy koncert płyty „Bezsenna Noc“ do Polonii. Co to jest za klasa światowa, Mama z tym fortepianem!!! Poza tem dopiero co dowiedziałem się, że 9 października urodziny obchodzi również Kenny Garrett.
Podobno o Bogdanie Hołowni mówią de NIro fortepianu, więc zamknę wpis politycznym cytatem mijajacego tygodnia, prawdziwy de Niro o kandydacie na prezydenta USA: „On jest świnią, psem, chwalipiętą i łgarzem, narodową katastrofą i hańbą dla tego kraju.“
Podobno o Bogdanie Hołowni mówią de NIro fortepianu, więc zamknę wpis politycznym cytatem mijajacego tygodnia, prawdziwy de Niro o kandydacie na prezydenta USA: „On jest świnią, psem, chwalipiętą i łgarzem, narodową katastrofą i hańbą dla tego kraju.“
Powiedziałabym nawet iż czołówka światowa...ten 9 października to jednak dziwna data. ściskam. a.
OdpowiedzUsuń