Idę z nim (tygodniem, rowerem). W 1999 jeździłem do szkoły 5km, przewyższenie 103 metry, w 2004-tym 7,2km z Leopardstown do niewiadomo kąd, w 2005-tym 9km z Monkstown do centrum Dublina i potem od października 6km z Clontarf, też do centrum. Dzisiaj, starszy i bogatszy o doświadczenia, mam za sobą tydzień 9,5km z Ochoty na Żoliborz. Nie wiem ile w tym wytrwam, ale wierzę, że wytrwam.
W piątek po południu w Koperniku ten wodnik szuwarek na pierwszym planie praktycznie wpadł do baseniku z piłkami, niestety ubolewam nad tym, ale nie można go spuścić z oka choćby na sekundę.
Całe Kabaty trzymają kciuki! Zawsze w kasku, zawsze stylowo
OdpowiedzUsuń