Babcia: Może umyć wam po jabłku?
Mama: Ja mogę tylko pieczone, od surowych boli mnie żołądek.
Babcia: Skąd wiesz?
Z kolei wczoraj na Szczęśliwicach odbyły się zawody narciarskie. Zawody na Szczęśliwicach charakteryzują dwie rzeczy, które potrafią być męczące: zamęt i tłok. Oprócz tego jest jednak w porządku. Dla dzieci całość jest frajdą: im zamęt nie przeszkadza. Instruktorzy mogą sobie narzekać, ale ostatecznie większość z nich to młodzi ludzie i 5 godzin na świeżym powietrzu po piątkowych harcach nie może im zaszkodzić. Rodzice nawet tych nie wygrywających pociech są (a przynajmniej powinni być) z nich dumni, bo jest nie lada sztuką (szczególnie dla czterolatków) połapać się i zdążyć na czas ze wszystkim. Negatywnych elementów wychowawczych współzawodnictwa jest chyba kilka (inna sprawa, że pisze to już większe dziecko, które jako mniejsze dziecko często przegrywało), ale ponieważ trudno ich uniknąć, należy skupić się na jasnej stronie księżyca, której jest sporo.
Znowu otwieram konserwę, a tam Ameryka. Zmiana czasu nic w tych sprawach nie zmienia.
Znowu otwieram konserwę, a tam Ameryka. Zmiana czasu nic w tych sprawach nie zmienia.
Najtańszy z tanich chwytów: zamieszczenie na blogu genialnego Jimmy Kimmela. Ale w tym klipie jest wszystko o co chodzi, czyli dzieci i tajemnica lockout'u. Dlatego nie mogłem się powstrzymać.
coś nie wspominasz o wynikach tych przycięć w srabble ostatnio, ciekawe dlaczego :)
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę, że te zawody na zielonym igielicie to jednak lekkie wariactwo...
a jimmy kimmel jest nie do pobicia! b.
no niestety ze mną wygrał.Ale i tak go kocham jak dawniej droga B.
OdpowiedzUsuń