Dwie ważne sprawy: po rosyjsku zwrot „na śniadanie kanapka z herbatą" brzmi "na zawtrak buterbrot i czaj“. Druga sprawa, z opakowania na mleku marki "MU!": Sieradz jest gościnny dla rozwoju.
Ponadto czytam prezent urodzinowy od brata: wydane w 2010 (pośmiertnie) szkice do trzeciego dziennika Maxa Frischa. Autor (w 1982 roku po siedemdziesiątce) przyznaje się do alkoholizmu. Nie miałem o tym bladego pojęcia, mimo że jestem człowiekiem jednego (właśnie tego) autora. Frisch wspomina też o trudnościach z pisaniem:
"Nie jestem chory, albo o tym nie wiem. Co się dzieje ze słowami? Potrząsam zdaniami tak jak potrząsa się zepsutym zegarem i rozbieram go na części. Przy tym mija czas, którego ten nie pokazuje."
Ja nie mam żadnych trudności. Przewietrzona głowa, spacery z dziewczynami oraz poranne podbieżki – oto recepta na krótkie i celne opisy nieubłaganego życia.
Dziękuj Bogu za takie zycie ! Caluje dziewczyny i chłopaków !
OdpowiedzUsuńTrzy lata później...i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o pióro/klawisze. z pozdrowieniami niemal noworocznymi
OdpowiedzUsuńa.