is a free-flowing monologue that occasionally touches on mature subjects (B. Simmons)

niedziela, 29 grudnia 2013

nieubłagani na wczasach

Rzut oka na poniższe zdjęcie z przedpołudnia wystarczy. Śnieg trzyma się Gór Bystrzyckich jak tonący brzytwy.

Dwie ważne sprawy: po rosyjsku zwrot „na śniadanie kanapka z herbatą" brzmi "na zawtrak buterbrot i czaj“. Druga sprawa, z opakowania na mleku marki "MU!": Sieradz jest gościnny dla rozwoju.

Ponadto czytam prezent urodzinowy od brata: wydane w 2010 (pośmiertnie) szkice do trzeciego dziennika Maxa Frischa. Autor (w 1982 roku po siedemdziesiątce) przyznaje się do alkoholizmu. Nie miałem o tym bladego pojęcia, mimo że jestem człowiekiem jednego (właśnie tego) autora. Frisch wspomina też o trudnościach z pisaniem:
"Nie jestem chory, albo o tym nie wiem. Co się dzieje ze słowami? Potrząsam zdaniami tak jak potrząsa się zepsutym zegarem i rozbieram go na części. Przy tym mija czas, którego ten nie pokazuje."

Ja nie mam żadnych trudności. Przewietrzona głowa, spacery z dziewczynami oraz poranne podbieżki – oto recepta na krótkie i celne opisy nieubłaganego życia.

2 komentarze:

  1. Dziękuj Bogu za takie zycie ! Caluje dziewczyny i chłopaków !

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzy lata później...i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o pióro/klawisze. z pozdrowieniami niemal noworocznymi
    a.

    OdpowiedzUsuń